Mam w domu pewnego mięsożercę, który najbardziej lubi steki
wołowe, dlatego od czasu do czasu przyrządzam na obiad steki z rostbefu. W
związku z tym, że to duży i sycący kawałek mięsa dobieram w miarę lekkie
dodatki. Ten przepis to inspiracja z czasopisma Dieta Faceta ;)
Steki w restauracjach mają zwykle zawrotne ceny, a
od kiedy przygotowuję steki w domu śmiem twierdzić, że nie zawsze są warte
swojej ceny, np. ze względu na zły stopień wysmażenia, mało wyrazisty smak.
Warto przygotować steka w domu.
Mięso (rostbef lub polędwica wołowa) marynuję w oliwie,
pieprzu, czosnku, tymianku i rozmarynie (min. 1 godzinę). Rozgrzewam patelnię o
grubym dnie i smażę po 4 minuty z każdej strony, pod koniec sprawdzam
termometrem czy mięso ma już ok. 60 stopni, jeśli tak przekładam na folię
aluminiową, smaruję łyżką masła z posiekanym czosnkiem i solą, zawijam i czekam
ok. 5-8 minut).
Warzywa. W czasie kiedy fasolka szparagowa się gotuje, kroję
w paski paprykę i czerwoną cebulę, rozgrzewam łyżkę oliwy i smażę, pod koniec
dodaję2 łyżki octu balsamicznego, 1 łyżkę miodu i kilka kropel tabasco. Na
koniec dodaję fasolkę, przyprawiam solą, pieprzem i posypuję świeżym tymiankiem.
Zrobiłem dzisiaj wg wskazówek z tego przepisu i zrobiłem najlepszego steka w swoim życiu!
OdpowiedzUsuń