Strony
▼
czwartek, 31 lipca 2014
Kolorowe kanapeczki
Fakt, że zrobiłam na śniadanie kanapki z kawiorem nie świadczy bynajmniej o mojej zamożności, a o tym tylko, że dzień wcześniej robiłam sushi i chciałam w jakiś sposób wykorzystać pozostałą cześć słoiczka czarnej ikry.Poza kompozycją smakową podobają mi się w niej kolory.
Jak widać na zdjęciu kanapka składa się z: bagietki, jajka na twardo, kleksa majonezu, kawioru i pokrojonych w kostkę ogórków.
Makaron na gorące dni
Kiedy za oknem upały, dania przygotowywane w piecu czy długo gotowane na kuchence tylko niepotrzebnie podgrzewają atmosferę w domu. A w tym przepisie musimy jedynie ugotować makaron. Reszta składników nie wymaga obróbki termicznej.
A robi się to tak:
Makaron kokardki
Sos:
słoiczek grillowanej papryki w zalewie oliwnej (do kupienia np. w Lidlu)
oliwa
przecier pomidorowy
syrop z agawy, klonowy lub miód
feta
bazylia
sos balsamiczny
sól, pieprz
Zmiksować w blenderze składniki na sos (oprócz fety i bazylii), wmieszać z makaronem, doprawić do smaku, na wierzchu pokruszyć fetę i posypać sporą ilością bazylii.
Ulubiony łosoś
To mój ulubiony przepis na łososia. Jest zarazem pyszny i szybki w przygotowaniu. A tutaj znalazłam na niego przepis klik.
Jak go przygotować w skrócie? Pokroić pora w plasterki, posolić i ułożyć na folii aluminiowej, na to łososia, polanego sosem sojowym, posmarować łyżką majonezu i posypać płatkami migdałów. Piec zawiniętego w folii ok. 30 minut.
Podaję np. z ryżem posypanym czarnym sezamem.
środa, 23 lipca 2014
Nie taka jagnięcina straszna
Jagnięcina...kojarzy mi się trochę z polskimi górami, a trochę z australijskimi programami kulinarnymi. Generalnie, jak na Lubelszczyznę to chyba jeszcze egzotyka. Na szczęście jest Lidl i kotlety jagnięce z kością;) Chociaż krążą słuchy o jej specyficznym zapachu i aromacie, który trzeba umiejętnie zamarynować, żeby smakowało, któregoś dnia kupiłam, zrobiłam i zjadłam ze smakiem:)
Marynatę przygotowałam z soku z cytryny, rozmarynu, czosnku i soli. Po nocy spędzonej w lodówce wyjęłam mięso godzinę przed smażeniem, posmarowałam oliwą i smażyłam na mocno rozgrzanej patelni z grubym dnem po4 minuty z każdej strony zaczynając od tłuszczu po bokach. To bardzo ważne, żeby mocno obsmażyć tą smakowitą część, która powinna się mocno wytopić i skameralizować na chrupiąco. To tym czasie wrzucam jeszcze na kilka minut do piekarnika w rozgrzanym naczyniu żaroodpornym.
W tym czasie przygotowuję sos na bazie wytopionego tłuszczu z patelni: kilka łyżek octu balsamicznego, cukier dla zbalansowania kwaśności i szczypta soli.
Takim sosem posmarowałam talerz, na niego wyłożyłam puree ziemniaczane (ziemniaki, mleko, masło, gałka muszkatołowa koniecznie!).
Do tego kotleciki, sałatka z dowolnych warzyw i gotowe.
Smak jagnięciny wyjątkowy. Nie wiem po co ktoś miałby go niwelować mocnymi marynatami.
Miałam okazję jeść jagnięcinę w Hiszpanii, duszoną w sosie warzywnym. Mmmmm... znów ten interesujący aromat, który zdominował cały sos i warzywa. Na prawdę warto spróbować!
sobota, 12 lipca 2014
Fritatta pieczarkowa i zielona
FRITATTA PIECZARKOWA
- pomidor
- kilka pieczarek pokrojonych w grube plastry i przesmażone
- ser bałkański
- oregano, sól, pieprz
Polecam podawać z rukolą w sosie gęstym sosem balsamicznym i oliwą.
FTITATTA ZIELONA - cukinia pokrojona w kostkę i przesmażona z czosnkiem - blanszowany szpinak - pół pęczka szczypiorku - 1/4 opakowania sera bałkańskiego pokrojonego w kostkę - sół, pieprz, czosnek Kiedy podałam tę wersję mojemu mięsożernemu mężowi, powiedział, że przełamałby to mięsem po czym ułożył plastry szynki na kawałkach zapiekanki. Można i tak, ale dla mięsożerców od razu można dodać pokrojoną wędlinę jako kolejny składnik.
FTITATTA ZIELONA - cukinia pokrojona w kostkę i przesmażona z czosnkiem - blanszowany szpinak - pół pęczka szczypiorku - 1/4 opakowania sera bałkańskiego pokrojonego w kostkę - sół, pieprz, czosnek Kiedy podałam tę wersję mojemu mięsożernemu mężowi, powiedział, że przełamałby to mięsem po czym ułożył plastry szynki na kawałkach zapiekanki. Można i tak, ale dla mięsożerców od razu można dodać pokrojoną wędlinę jako kolejny składnik.
Kilka sposóbów na fritattę
Kiedy pewnej niedzieli na kolację na stole zagościła fritatta wg tego przepisu klik, tak nam posmakowała, że do następnej niedzieli jedliśmy w sumie 3 różne wersje fritatty (dobrze, że mamy cotygodniowe dostawy jaj prosto od kury:)
4 jajka mieszam z 2 łyżkami mleka
Dodaję:
1 pomidora pokrojonego w grubą kostkę
Lekko uduszone liście szpinaku baby
¼ opakowania sera bałkańskiego pokrojonego w kostkę
ograno, pieprz, sól
Wysmarowałam naczynie na tartę masłem , ułożyłam składniki i polałam masą jajeczną.
Piekłam 25 minut do ścięcia jajek.
I może frytki do tego?
- Pamiętam mojego pierwszego domowego hamburgera: smakował dokładnie jak bułka z kotletem mielonym. Bardzo przeżyłam tę porażkę kulinarną i nie podejmowałam się powtórki aż 2 lata. Mój (jeszcze wtedy) chłopak powiedział, że nie było takie złe (może lubił kanapkę z kotletem…), ale moje rozczarowanie nie znało granic. Teraz już wiem na czym polegał problem, nierozsądnie burgera robiłam z mięsa wieprzowego, chyba nawet dodałam jajko i bułkę moczoną w mleku…. Podczas smażenia sporo spulchniał i ledwo zmieścił się w bułce, dodatki były OK, ale nie były w stanie uratować sytuacji. Dziś wszystko się zmieniło. Po przejrzeniu wielu przepisów, skomponowałam własnego, tym razem prawdziwego hamburgera. Kiedy wzięłam do ust pierwszy kęs odetchnęła z ulgą, TAK, TO JEST HAMBURGER, do tego smakuje wyjątkowo soczyście i świeżo. A mąż powiedział, że był to mój najlepszy hamburger EVER . 300 g mielonego mięsa wołowego (ze sklepu mięsnego, a nie gotowe pakowane z jakimiś dodatkami..)
- 1 łyżka sosu sojowego
- ¾ łyżki sosu Worcester
- ¼ małej cebuli
- Opcjonalnie malutki kawałek tłustej części boczku wędzonego
- bułki
- czerwona cebula
- pomidor
- korniszony
- musztarda s
- os barbecue (Hellmans)
- majonez
- ziemniaki na frytki
Początek
Po co ten blog? Myślę, że ułatwi mi samej powrót do przepisów, dań, pomysłów, które czasami wpadają nagle do głowy, lub powstają z tego co aktualnie jest w mojej kuchni, a później zapadają w niepamięć... Któregoś dnia na zakupach w supermarkecie zastanawiałam się na głos: 'Co dzisiaj zjemy na kolację?' Na co mój mąż odpowiedział: 'Jakbyś miała bloga, to by się weszło i coś wybrało.' A więc jest. Będę tutaj publikowała przepisy i zdjęcia dań z mojego codziennego menu. Częściowo będzie to też kartoteka sprawdzonych przepisów z książek kucharskich i z sieci. Nie wszystko co gotuję to moje przepisy, często znajduję inspirację i dodaje swoje małe modyfikacje.